Dzisiaj na Jagodowej bardzo proste danie oparte o ziemniaki, na dość szybką ciepłą kolację. Jest równie smaczne zarówno w wersji wegetariańskiej, jak i z niewielkim dodatkiem mięsa. Jeśli część biesiadników lubi mięsne potrawy, z łatwością zmodyfikujecie dla nich potrawę w trakcie przygotowywania.
Jeśli chcecie by danie było bardziej syte, dodajcie trochę sera. Ilość przypraw dostosujcie do własnych kubków smakowych. Ja użyłam sporo młotkowanego pieprzu z kolendrą i kminu, dzięki temu w każdej z wersji, danie było przyjemnie pikantne i aromatyczne.
SKŁADNIKI:
6 średnich ziemniaków
1 duża cebula
1 duża czerwona lub żółta papryka
3 średnie liście jarmużu
3 ząbki czosnku
2 garście rukoli
pomidory z puszki bez sosu (użyłam niepełną puszkę) lub dwa surowe bez skóry
pieprz młotkowany z kolendrą
tymianek
mielony kmin
mielony kminek
kilkanaście ziarenek czarnuszki
odrobina zmielonej kozieradki
ostra papryka
sól
masło klarowane do smażenia
6 jaj
opcjonalnie: tarty żółty ser i/lub ementaler, pokrojony boczek lub szynka parmeńska (niewielka ilość)
PRZYGOTOWANIE:
Gotujemy ziemniaki (nie mogą się rozpadać, ale powinny być miękkie).
W tym czasie kroimy warzywa : cebulę w piórka, paprykę w małą kostkę. Usuwamy łodygę z jarmużu i drobno siekamy.
Na głębokiej patelni smażymy boczek i odkładamy go na bok, następnie cebulę oraz pokrojony drobno czosnek. Jeśli nie chcemy używać boczku, zaczynamy od cebuli. Po kilku minutach dodajemy paprykę, na końcu jarmuż. Kiedy warzywa zmiękną (nie za nadto), dodajemy do nich przyprawy, smażymy chwilę. Odstawiamy.
Kiedy ziemniaki są już gotowe, nieco je studzimy i kroimy w niewielką kostkę, dorzucamy do naszych warzyw razem z pomidorami. Wszystko podgrzewamy, niezbyt często mieszając, aby ziemniaki się nie rozpadły. Na końcu dodajemy rukolę.
Jeśli macie ochotę na mięsną wersję, możecie teraz dodać zrumieniony boczek lub kawałeczki szynki parmeńskiej.
W osobnym naczyniu przyzwoicie bełtamy jaja z odrobiną soli, pieprzu i tymianku
Przekładamy wszystko do naczynia żaroodpornego i zalewamy jajami. Ja całość podzieliłam na 3 spore porcje w osobnych kokilkach. Tylko do jednej z nich dodałam szynkę, starty żółty ser i ser pleśniowy w niewielkich ilościach, pozostałe dwie były wegetariańskie.
Całość zapiekamy w 170 st. do momentu aż jaja się zetną – kilkanaście minut.