Sezon dyniowy trwa. Dokąd bym się nie zapuściła w celach zakupowych, wciąż wracam
z kolejną dynią pod pachą. Nie walczę już z tym, są nałogi którym warto ulegać. Wyszło intuicyjnie. Upiekłam połówkę niedużej makaronowej dyni z myślą o humusie, ale w trakcie przygotowywania pęczotto część jej po prostu wylądowała w garnku. Odruch taki ;-)) No i oczywiście okazało się, że ta cudowna słodycz wpasowała się idealnie w grzybowy smak, podkręcony sporą dawką pieprzu, kolendry i tymianku. Kolejny udany eksperyment, który potwierdza tylko moją teorię o tym, że w życiu nie ma przypadków. Coś pojawia się akurat dokładnie w tym miejscu, w chwili gdy jest potrzebne i odmienia wszystko. Lubię dostrzegać
tę magię.
SKŁADNIKI dla 4-5 osób
ok 1 i 1/2 szkl. kaszy pęczak
4 spore grzyby portobello (można zastąpić innymi świeżymi, ale nie zalecam białych pieczarek)
połówka sporego pora (biała część)
dwie gałązki selera naciowego
Przyprawy: sporo pieprzu, mielonej kolendry, do tego : majeranek, tymianek, kurkuma, mielona kolendra, sól
kubek dyniowego puree (u mnie dynia makaronowa)
pęczek natki pietruszki
odrobina soku z cytryny
parmezan do posypania
masło klarowane do smażenia
PRZYGOTOWANIE:
1. Opłucz i ugotuj pęczak w osolonej wodzie, koniecznie na sypko.
2. Na głębokiej patelni podsmaż pokrojone w średnie kawałki pieczarki portobello.
3. Dorzuć pokrojonego w cienkie talarki selera naciowego, niech nieco zmięknie. Po chwili, w ten sam sposób pora. Dodaj przyprawy oraz sól i smaż jeszcze do momentu aż por całkiem zmięknie. Cały czas mieszaj drewnianą łyżką, aby nie przypalić.
4. Dodaj pęczak, dyniowe pure i posiekaną natkę. Wymieszaj. Doprowadź do właściwej temperatury.
5. Zrównoważ smak sokiem z cytryny oraz dodatkową porcją przypraw i soli, jeśli uważasz że trzeba. Danie powinno być odpowiednio słone i wyraźnie pieprzne, inaczej słodycz zdominuje wszystko.
6. Podawaj z kawałkiem dyni i ogórkiem kiszonym, posypane parmezanem (jeśli lubisz).
Comments